5/31/2012
Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika w postępowaniu przedsądowym
13:25
łowcy odszkodowań
,
odszkodowanie
,
pełnomocnik
,
postępowanie likwidacyjne
,
poszkodowany
,
ubezpieczenie OC
,
wzory pism
,
zadośćuczynienie
Brak komentarzy
:
Powracając raz jeszcze do uchwały Sądu Najwyższego z 13 marca 2012r., dotyczącej zwrotu kosztów pełnomocnika poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym, w uzasadnieniu pisemnym uchwały Sąd stwierdził ponadto, że
wysokość kosztów pomocy powinna mieścić się w granicach wyznaczonych
uzasadnionym nakładem pracy i odpowiadać stosownemu do tego nakładu
wynagrodzeniu.
Pytanie zatem jest bardzo proste czy dokonanie analizy prawnej przypadku, zgłoszenie roszczenia do ubezpieczyciela oraz prowadzenie z nim korespondencji uzasadnia wynagrodzenie prowizyjne w wysokości np 20% od kwoty 50 000 zł zadośćuczynienia przyznanego poszkodowanemu ? Często tez jedyną czynnością jaka wykonuje pełnomocnik jest samo zgłoszenia, a następnie zawarcie ugody zaproponowanej przez zakład ubezpieczeń.
Jeżeli osoba zainteresowana uda się do prawnika(adwokat, radca prawny), prosząc jedynie o udzielenie porady prawnej, otrzyma ją za ok. 100 - 200 zł, za dalsze 100 - 200 zł otrzyma projekt pisma - zgłoszenia szkody.
W obu przypadkach efekt będzie ten sam, w pierwszym jednak z kwoty przyznanego świadczenia zostanie jej odliczone 10 000 zł + 23 % VAT, w drugim zapłaci 400 zł + 23 % VAT.
Zatem kolejne pytanie gdzie jest interes poszkodowanego, a gdzie jest interes firmy zajmującej się reprezentowaniem poszkodowanych ?
Kancelaria odszkodowawcze nie zwracają się do ubezpieczyciela o zwrot wynagrodzenia jakie pobrały od poszkodowanego, a które zgodnie ze wspomnianą uchwałą SN stanowi szkodę pokrywaną z OC sprawcy. Robią tak z oczywistego powodu. Po pierwsze musiałyby wskazać zakładowi ubezpieczeń kwotę wynagrodzenia, jakie zastrzegły na swoją rzecz. Po drugie jeśli ubezpieczyciel nie zakwestionowałby celowości korzystania z pomocy pełnomocnika, to z pewnością zakwestionowałby wysokość jego wynagrodzenia(np. 20 % z 50 000 zł).
Po trzecie w przypadku odmowy firma odszkodowawcza aby należycie chronić interes swojego klienta powinna skierować sprawę do sądu. Ten jednak oceniałby wówczas uzasadniony nakład pracy pełnomocnika i dokonałby oceny jego wysokości, kierując się tym kryterium. Wówczas też mógłby zakwestionować wysokość wynagrodzenia pełnomocnika.
Wątpię aby jakakolwiek firma odszkodowawcza zwróciła się do sądu przeciwko ubezpieczycielowi o zwrot wynagrodzenia, albowiem wówczas obnażyłaby najsłabsze ogniwo w swojej działalności - tak niewiele za tak dużo.
Byłym klientom firm odszkodowawczych pozostaje zatem droga sądowa przeciwko swoim niedawnym wybawcom o zapłatę różnicy pomiędzy tym co kancelaria pobrała jako swoje wynagrodzenia, a tym co faktycznie się jej należy, oceniając nakład pracy pełnomocnika.
Historia zna już takie przypadki i co najważniejsze zakończyły się one sukcesem dla poszkodowanych.
Zastanawiam się również jak kilka takich przegranych przez kancelarię spraw sądowych o zapłatę nienależnie pobranego wynagrodzenia, wpłynęłoby na kurs akcji, jeśli firma jest notowana na giełdzie papierów wartościowych i jak w tej sytuacji zareagowaliby inwestorzy instytucjonalni ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz